Kim są Bracia?

Harold Mackay

Artykuł ten po raz pierwszy opublikowano jako serię składającą się z kilku części, zatytułowaną – „Aby świat mógł poznać” – przez Echoes of Service w roku 1986. Części te były zapisem pracy oraz dziedzictwa społeczności misjonarzy na całym świecie. Każda z części zawiera odpowiedź na tytułowe pytanie, odpowiedź udzielaną przez różne osoby tak, aby w konsekwencji ukazać pełnię duchowej wolności w stosowaniu zasad funkcjonowania kościoła, zawartych w Nowym Testamencie.

Ruch braterski jest określeniem ogólnie nadanym wszystkim tym chrześcijanom, którzy wyrzekając się wszelkich denominujących nazw, gromadzą się jednie i wyłącznie w imię Pana Jezusa Chrystusa, deklarując swój powrót do prostoty biblijnych zasad kościoła oraz jego praktyk. Odbiór tego określenia przez tych, którzy zostali w ten sposób nazwani, jest różny. Niektórzy opornie akceptują; inni całkowicie odrzucają. Wielka litera „B” na początku słowa jest nie do przyjęcia przez większość, którzy chcieliby być znani po prostu jako Chrześcijanie, wierzący, braterstwo, członkowie ciała Chrystusowego czy w jakikolwiek biblijny sposób, który odnosi się do WSZYSTKICH bożych ludzi, nie powoduje z natury swojej rozłamów. Upodobanie to wyrasta z głównych zasad ich wiary, które mówią, że wszyscy boży ludzie w obecnym kościele są członkami Ciała Chrystusa są, zatem jednym, nie należy dzielić ich na poszczególne części, każdej nadając odróżniającą ją nazwę. Tym bardziej nie do przyjęcia jest błędne określenie Plymouth Bretheren (Braterstwo z Plymouth) nadane za sprawą błędnego wyobrażenia że miasto Plymouth w Anglii było miejscem narodzin ruchu którego są częścią.
Historia bożego kościoła na przestrzeni minionych dwudziestu stuleci, od momentu jego zainicjowania w dniu pięćdziesiątnicy, była nawracającą manifestacją aktywności Ducha Świętego w odnawianiu oraz ożywianiu świadectwa. Okresy odnowy nieuchronnie następowały po okresach odstępstw oraz odejścia od prawdy. W takich momentach następowało wielkie wylanie mocy Ducha, przekonującej o grzechu oraz nawracającej grzeszników. Tysiące pozyskiwane były dla królestwa bożego. Niezwykłym elementem ruchu reformacyjnego szesnastego wieku było błogosławione odrodzenie prawdy o usprawiedliwieniu z wiary. Na początku dziewiętnastego wieku istniał znaczący ruch duchowy, który spowodował ożywienie wielu prawd, na długo pogrzebanych pod zwałami rumowiska eklezjastycznej tradycji oraz przesądów. Ruch ten pojawił się niemalże równocześnie w wielu miejscach, takich jak Dublin w Irlandii, Bristol, Plymouth oraz Londyn w Anglii, na kontynencie Europejskim. Na początku zaangażowani nie znali się nawzajem, nie było też przez pewien okres żadnego bezpośredniego kontaktu pomiędzy poszczególnymi grupami. Boży chrześcijanie, pod przekonywującym wpływem Ducha Świętego, zostali głęboko zaniepokojeni niskim poziomem duchowym, przeważającym pośród zdeklarowanych wierzących oraz wielką liczbą nie popartych biblijnie praktyk w zorganizowanych kościołach, z którymi się utożsamiali. Zaniepokojenie to poprowadziło ku modlitwie, modlitwa ku studiowaniu Biblii, zarówno indywidualne jak i w grupach. Jako efekt, wiele zaniedbywanych prawd wyszło na światło ducha prawdy. Pośród nich znajdowały się takie jak: prawdziwa natura kościoła jako Ciała Chrystusa, pozycja każdego wierzącego jako członka ciała, powszechnie kapłaństwo wszystkich wierzących, w efekcie wolność uwielbienia, wystarczająca pełnia Imienia Chrystusa, służba Ducha, prostota Wieczerzy Pańskiej, nieuchronność nadejścia Chrystusa, aby zabrać swą oblubienicę, pochwycenie kościoła jak i dosłowne, ziemskie, trwające przez tysiąc lat panowanie Chrystusa. Ubogacenie prawdą, która ożywiła wierzących oraz duchowa radość poprowadziły, nieuchronnie, ku głębokiemu pragnieniu dzielenia się nią z innymi oraz do społecznych spotkań w taki sposób, aby móc w sposób wolny praktykować je w lokalnych społecznościach. Stało się to prawdziwym odnowieniem prostoty duchowości. Grupy wierzących zaczęły spotykać się po prostu w imieniu Pana Jezusa Chrystusa, odnajdując jedność ciała oraz akceptując wszystkich, należących do Chrystusa. Nie byli podporządkowani żadnej denominacji, nie obrali żadnej nazwy, nie uznali żadnego człowieka jako przywódcy czy centrali swego ruchu, poszukiwali jedynie powrotu do nowotestamentowego przykładu kościoła. Charakteryzowali się głęboką troską o zbawienie zagubionych, zarówno w ich własnym kraju jak i poza jego granicami, wysyłając wkrótce jako społeczności obdarowanych ewangelistów, nauczycieli oraz misjonarzy, aby nieśli wspaniałą nowinę Jezusa Chrystusa, blisko i daleko. Gdy mężczyźni i kobiety poznawali zbawienną nowinę Jezusa Chrystusa, przynoszoną im przez usługujących Chrystusowi, poznawali prawdy, które znaczyły dla nich tak wiele, że zaczęli spotykać się jako lokalne zgromadzenia w wielu miejscach na świecie. Społeczności te były całkowicie niezależne, prowadzone wyłącznie przez starszych, bez wpływu wywieranego przez zewnętrzne prawa czy przywództwo. Więź pomiędzy poszczególnymi społecznościami nie miała charakteru zorganizowanego, lecz opierała się o społeczność zbawienia, jak ich łączyła (Judy 3), członkostwo w Ciele Chrystusa (1 Koryntian 12:12-13) oraz uznanie jednego Pana, jednej wiary oraz jednego chrztu (Efezjan 4:5). Jeżeli określimy ich jako ruch, powinniśmy, zatem użyć określenia nie ruch braterski, lecz ruchem Ducha Świętego, powołującego kościół z powrotem ku jego początkowemu miejscu, określanemu w prosty sposób w Piśmie. Społeczności braterskie dzisiaj nie troskają się o utrwalanie dziewiętnastowiecznego ruchu, lecz mocno trwają przy apostolskich zasadach i praktykach, jak zostały one wyłożone w pismach Nowego Testamentu. Z wdzięcznością uznają zasługi pionierów, odnajdujących drogę ku przykładom płynącym z pism. Jednak w sytuacjach wymagających podjęcia decyzji, zadawane pytanie nie brzmi : „Czego w przeszłości dokonał wczesny ruch braterski?” , lecz : „Co mówi na ten temat Pismo?” . Zgromadzenia (w taki sposób ruch braterski określa swoje lokalne społeczności) pewne są, co do swojej wierności „wierze raz tylko przekazanej świętym” (Judy 3), włącznie z narodzeniem z dziewicy, bezgrzesznym życiem, zastępczej śmierci, zmartwychwstaniem w ciele, wniebowstąpieniem oraz zajęciem miejsca na tronie Chrystusa jako Najwyższego Kapłana oraz wstawiennika za Jego ludzi. W sposób bezkrytyczny zaakceptowali biblię jako natchnione, niezawodne oraz nieomylne Słowo Boże, wyłącznego przewodnika dla wiary oraz praktyki bożych ludzi. Większość z ich kazań oraz nauczania posiada charakter komentujący ze znacznym naciskiem na prawdy prorocze. Wierzą w całkowity upadek człowieka za sprawą upadku Adama w raju oraz w daremność ludzkich wysiłków zmierzających ku zbawieniu. Wierzą w odkupienie za sprawą krwi Chrystusa oraz odrodzenie za sprawą Ducha Świętego, jedynie za sprawą, którego człowiek przygotowywany do wejścia do Królestwa Bożego. Wierzą w zbawienie, które następuje jedynie za sprawą łaski, jedynie na podstawie osobistej wiary w Jezusa Chrystusa. Wierzą w pewność zbawienia nowonarodzonego wierzącego, w niebo dla zbawionych oraz w piekło dla nienawróconych, którzy umierają w swoich grzechach.Te fundamentalne zasady wiary są wspólnym wyznaniem wszystkich prawdziwie ewangelicznie wierzących. Lecz nie tylko, również wiele „odzyskanych” w dziewiętnastym stuleciu prawd, jest dzisiaj wiernie głoszonych w tysiącach zgromadzeń, będących członkami określonych denominacji jak i wolnych. Jest to powód do płynącej z serca wdzięczności Bogu. Niewątpliwie praca wielu obdarowanych sług Chrystusa, w postaci dzieł pisanych jak i nauczania przekazywanego ustnie w zgromadzeniach braterskich, przyczyniła się do szerokiego rozpowszechnienia tych prawd. Prawdopodobnie istnieją dwa charakterystyczne elementy, odnajdywane w ich spojrzeniu na uwielbienie i służbę, które odróżniają zgromadzenia braterskie od wielu innych fundamentalnych, niezależnych grup wyznaniowych. Jednym elementem jest kolektywne uwielbienie, uważane za bardziej znaczące od indywidualnego. Z kolei całkowicie odrzucają oni formę liturgiczną spotkań z silną niechęcią do określania spotkań ewangelizacyjnych, modlitewnych, studiowania Słowa, itp., jako spotkań uwielbiających. Określenie to zarezerwowano wyłącznie dla spotkań, które mają na celu wyrażenie wdzięczności, uwielbienia, adoracji oraz hołdu Bogu przez kapłańską rodzinę wierzących. Tego rodzaju spotkania nie są zaaranżowane w żaden sposób, nie są prowadzone przez żadnego wyznaczonego przywódcę, lecz są otwarte na prowadzenie przez Ducha Świętego.
Jeżeli chodzi o służbę, podejście klerykalne jest całkowicie negowane. Dary pochodzące od zmartwychwstałego przywódcy kościoła (Efezjan 4:8-13), rozdawane przez Ducha (1 Koryntian 12:4,7,11), przyjmowane są z wdzięcznością dla ewangelizacji, służby pastorskiej oraz nauczania. Ludzka ordynacja uznawana jest za niekonieczną oraz niezgodną z Pismem. Podział członków Ciała Chrystusowego na duchowieństwo oraz laikat uznawane jest, zatem, za sztuczny i niezgodny ze Słowem, przyczyniający się do hamowania rozwoju oraz funkcjonowania udzielanych przez Boga darów. Ponieważ tytuł „Wielebny” prowadzi ku wspieraniu takiego pojęcia duchowieństwa jako oddzielonego od laikatu, jest on odrzucany przez pełniących służby w zgromadzeniach. Niech jednak nie wydaje się, że takie spojrzenie ograbiło zgromadzenia braterskie z odpowiedniego, budującego kazania oraz nauczania. Absolutnie nie. Raczej ubogaciło ich służbę, zarówno słowną jak i pisaną. Istnieje niewiele bibliotek w sferach ewangelicznych, które nie zawierają dzieł takich autorów, jak: Anderson, Bellett, Darby, Groves, Grant, Ironside, Kelly, Lincoln, Mackintosh, Newberry, Soltau, Trench, Wigram, Wolston oraz wielu innych braci. Zarówno ta część, jak i kolejne, zawierać będą nazwiska wielu uznawanych misjonarzy pochodzących ze zgromadzeń, którzy pracowali dla Pana na całym świecie.
Ze względu na nacisk na społeczność raczej, niż na członkostwo, w zgromadzeniach braterskich chrześcijan, zasady członkowskie są rzadkością. Wyklucza to możliwość uzyskania jakichkolwiek szczegółowych informacji, co do ich liczebności. Co więcej, nie jest możliwe uzyskanie kompletnej listy wszystkich zgromadzeń, które podążają nowotestamentową drogą. Tak, jak za dni Gedeona, nie ilość zdeklarowanych wiernych jest ważna, lecz raczej jakość ich oddania Panu jest tym, co się liczy.